Artysta, ilustrator, Art director z zacięciem projektowym. Generał rutyny. Nie lubi nudy i przyklejania łatek – ciągle szuka, płynąc na fali ciągłej zmiany serwowanej przez świat. Zna ją doskonale, bo od lat eksploruje szerokości geograficzne, szukając bodźców i zmieniając miejsca zamieszkania. Jednocześnie pociąga go klasyka i wiara we własne wartości. Najpiękniejsze co mamy jest w nas samych, a kreatywność skutecznie to uwalnia. Rysowanie, układanie lego i puzzli z czasem ustąpiły miejsca dla tworzenia graffiti i fascynacji sztuką miejską. Praca zatarła się z hobby tworząc wspaniały etos współczesnego twórcy. Trudy zatarły się z sukcesami tworząc wymagającą drogę artystyczną i sposób na życie z uśmiechem we współczesnym, pogrążonym w smutku świecie. Twardo stąpający po ziemi wrażliwiec.
TPienczak_Story_01
Początkowe ilustracje otworzyły drogę do świata pracy w kreacji. Dla pierwszego pracodawcy to świetnie zapowiadający się zmysł i poczucie estetyki (podparte skromnym portfolio) okazały się  przepustką do zatrudnienia jako projektant graficzny.  Pracował przy kampaniach dla największych globalnych marek na rynku Europejskim. Doszedł do etapu Art Directora, podczas którego równolegle do pracy w agencjach i studiach graficznych rozwinął sieć własnych klientów, dla których realizował się zawodowo. Ogrom zebranego doświadczenia przełożył na indywidualną ścieżkę kariery. Niespodziewanie i bez kalkulacji przerewał bezpieczny etat, na rzecz rozwoju swojego nazwiska, pod którym rozwinął się jako ilustrator. Nowa seria prac nawiązywała stylistycznie do tych, które tworzył przed rozpoczęciem pracy zawodowej. Ilustracje zebrały pochlebne opinie i w bardzo szybkim tempie  zagościły w przestrzeni publicznej, kampaniach reklamowych, magazynach i wydarzeniach kulturalnych. Równolegle – z pasji do tworzenia ubrań i mody ulicznej – otworzył brand odzieżowy, który okazał się najlepszą debiutującą marką w Polsce. Był to przyjemny wentyl dla natłoku projektów realizowanych na codzień.
TPienczak_Baner_06
Nigdy nie pozwolił się zamknąć się w ramy – życiowe, prywatne i zawodowe. Ściera łatki bycia ilustratorem, projektantem, czy podróżnikiem. Ceni sobie prywatność i bycie z boku, żyjąc we własnym świecie, za którym ciężko nadążyć. Z dala od klepania się po plecach i udawanej kokieterii. Uwielbia wywracać  swój życiorys w najmniej oczekiwanych momentach. Wariat, który skacze po emocji krańcach. Od 2014 roku odwiedził kilkanaście państw i setki miast. Zwłaszcza miast, bo mimo ogromnej miłości do natury to właśnie miasta ze swoimi wszystkimi wadami i zaletami są najważniejszymi miejscami jego podróży. W 2020 roku opuścił swoją pracownię na warszawskim Powiślu by zrealizować swoje marzenie i zamieszkać wśród palm. Od tego czasu mieszka i pracuje na Bali, w Barcelonie i Zanzibarze. 
Podróże zaczęły mnie kształcić, otworzyły na zmiany. To przełożyło się na moją twórczość – ciągle szukam nowych dróg, co momentami jest uciążliwe, ale skuteczne – a ja nie boję się trudu. Poszukiwania miksuję ze swoimi rutynami i doświadczeniem. Te sprzeczności są jak przyprawy, które nadają smaku całości. Bo rzadko coś jest tylko czarno – białe, dlatego w mojej pracy jak i życiu codziennym często pojawia się kolor.
TPienczak_Baner_02
Korzysta z nowoczesnych mediów i technik, przy czym jako osoba hołdująca klasyce – chętnie podpiera się tradycyjnymi metodami plastycznymi.  Najważniejsze okazało się poszukiwanie emocji i treści. Z czasem ekspresja zaczęła przybierać inne formy niż wizualna , bo odkrył w sobie talenty inne niż tylko robienie ładnych obrazków.
 Cały czas dużą frajdę sprawia mi rysowanie, malowanie, czy linoryt – to podstawa. W sumie dobieram narzędzia do swojego nastroju, humoru lub treści jaką chcę przekazać. Czasami nie ma to dla mnie znaczenia. Korzystam z nowości i narzędzi cyfrowych – zajmują mało miejsca, a ja od dekady jestem w ciągłej podróży. Jednak  prawdziwy pędzlel niesie za sobą zupełnie inny smak niż ten syntetyczny.
Przestrzega dyscypliny i rutyny – czasami do przesasdy. Ustalona, często zbyt duża lista zadań i projektów potrzebuje uporządkowania, troski o efektywność, mądre zarządzanie czasem, i rozwijanie siebie w różnych kierunkach. Przy tym wszystkim szuka równowagi dbając o siebie, bliskich, przyjemności i realizację innych potrzeb. Z różnym skutkiem, kiedy potrzeba tworzenia bierze górę.
TPienczak_Baner_04
Swoimi doświadczeniami dzielił się ze studentami – jako wykładowca. Sam skończył dwa fakultety: wzornictwo, na którym mógł rysować i przygotować się do życia zawodowego oraz marketing polityczny – z zainteresowania do geopolityki. Studiował jednocześnie dziennie i zaocznie, a naukę dzielił z pracą na dwóch etatach – jako początkujący projektant i dziennikarz. Co ciekawe – przed obroną z wzornictwa usłyszał, że jego praca jest “za dobra jak na tą uczelnie i nie zostanie zrozumiana”. Stwierdził, że nie chce mieć szkoły wyższej z takim podejściem w swoim życiorysie i mając gotowy materiał – nie poszedł na obronę pracy – jako znak protestu. 2 lata później spotkał się ze swoim promotorem na innej uczelni. Ten pierwszy był mocno zaskoczony, gdy okazało się obaj pracowali w tym samym miejscu… jako wykładowcy.
W tym okresie życia od nadmiaru rzeczy byłem chory i blady, dosłownie. Od tej pory ciężką pracę mam na sztandarze. Na przełomie lat zmienia ona swoje formy – w bardziej przemyślane procesy. To jednak zawsze bardzo ważny element mojego życia, wiąże się z moją determinacją. Nauczyłem się też, że nie ma jednej, wzorcowej drogi na dojście do celu. A ja lubię wychodzić ze schematów i działać na przekór całemu światu. Tak dla zasady. Pochodzę z miejsca gdzie walkę o przetrwanie masz w żyłach od dziecka.
TPienczak_Baner_07
Na koniec – zgodnie z tym co głosi i manifestuje całym sobą  – trochę o przyjemności. Bo w tych wszystkich emocjach, niesieniu wartości dla innych ludzi, ciężkiej pracy, trudach i radościach – chodzi o to, żeby po prostu było: „zajebiście przyjemnie”.
Najlepsze przyjemności to te proste. Wschody słońca, czerpanie garściami z bycia w wyjątkowych miejscach, przeżywanie i akceptacja chwil, wyzbycie się oczekiwań. Momenty gdy spokój miesza się z szaleństwem. Gdy podniebienie rozpieszcza kawa z filtra, zimny kokos, czy garść nieznanych przypraw. Dreszcz niepokoju podczas zagubienia się w uliczkach nowo odkrytego miasta lub medytacja na łonie natury wśród dźwięków oceanu i wodospodów. W towarzystwie spoglądających ufnie zwierząt. Samotność jest piękna, urocza i przyjemna tak jak czas spędzony z ludźmi, którymi się otaczam, których spotkałem na swojej ścieżce. Sprzeczności są piękne, tak jak droga do ich odnalezienia i doświadczania. Moje życie jest piękne i przyjemne, bo takie je sobie wymyśliłem i walczę o nie. I to też jest przyjemne, choć ciężkie, słone od potu i mokre od łez. Nakładam na to swój branding w postaci lśniących oczu nad szerokim uśmiechem. Ten skomplikowany proces mogę rozwijać dzięki miłości, spokoju, wiedzy i inspiracji, które płyną od mojej żony.
Wystawy

„Zacni Przyjaciele”, 2022, Galeria Zacnie / „Cover Awards”, 2021, Rondo Sztuki, Katowice /  “NeonArt”, 2019, Centrum Spotkania Kultur, Lublin – Group Exhibition / “20/2020”, 2019, Galeria Zacnie, Poznań – Group Exhibition / “Kontakt”, 2019, Ulica Elekrtyków, Gdańsk – Solo Show / “Everything is OK”, 2019, Tandem, Warsaw – Solo Show / “After Hours”, 2019, Wilcza 13, Warsaw – Group Exhibition / “Swords Warsaw”, 2019, Foodoo, Warsaw – Group Exhibition / “Bez przekazu”, 2019, Warmut, Warsaw – Group Exhibition / 30/30, 2019, Stary Browar, Poznań /  “Bez przekazu”, 2019, Ośrodek Kultury i Sztuki im. Themersonów, Płock – Group Exhibition / “O Tutaj”, 2018, Łódź Design Festival, Łódź – Group Exhibition / “Most”, 2017, Stary Browar, Poznań – Group Exhibition / “Zacny Czwartek”, 2017, Galeria Zacnie, Poznań – Group Exhibition / “Shit Happens”, 2016, Galeria Zacnie, Poznań – Solo Show

Kontakt i Współpraca: studio@tpienczak.com